Róża Litwa

– born in 1982. Paintress, drawing maker, visual artist. In 2008, she graduated from the Academy of Fine Arts in Warsaw, in the studio of Jarosław Modzelewski at the Faculty of Painting. In 2011, she received the Vordemberge – Gildewart Foundation (MOCAK, Kraków) award for the most interesting young artists. Her works are in the collection of The ING Polish Art Foundation. She lives and works in Warsaw.

I would like to start with the question of what art is for me. When asking this, I think about everything we can call art. My intuition takes me back to the first reflection from a book entitled The Vulnerables by Sigrid Nunez:

“(…) Only when I was young did I believe that it was important to remember what happened in every novel I read. Now I know the truth: what matters is what you experience while reading, the states of feeling that the story evokes, the questions that rise to your mind, rather than the fictional events described.”1

I think art helps us to understand what we are experiencing at a given moment or to find another kind of representation for our experiences. Sometimes it makes us feel something more intensely. I do not perceive my work in terms of a mission. A sense of mission can stand in contradiction to the freedom that art needs. I don’t deliberate on whether art changes the world or not. It changes me2. In no way do I think that artists are someone more or someone less because of what they do. You can do a lot of different jobs in life; art is one of those things that I feel is just worth pursuing.

When I was growing up, for a very long time, the only adults around me were women. The truth learnt at home did not correspond to the myths and ideas produced by our culture. A sense of cognitive dissonance has been with me since I was very young. I think it is part of my artistic identity34.

Fiction is also at the top of my hierarchy; it is my most important source of inspiration. A word activates the mind. It can literally be one word or a short phrase, sometimes a general feeling or thought taken from a book. Visual arts affect me in a different manner. When I see a great work of art or an exhibition, I can’t help the feeling that I desperately want to go to the studio. Such sensations stimulate me and give me energy. As a rule, however, words are the proverbial Ariadne’s thread5.

I associate the process of reception and creation of art with a feeling of excitement – I never fully understand what emotion or thought a piece of art will evoke. A similar feeling is part of the creative process, its purpose not always defined. Art gives access to places that are not obvious, often beyond our consciousness and limits of perception.

Formally, I look for signs or relatively simple metaphors that represent a kind of pictorial writing6. I avoid embellishments. I try to ensure that every mark left by me has meaning, is somehow essential. My primary means of expression are painting and sculpture. My beloved material is paper – tangible, thin, almost devoid of texture. I have an emotional relationship with this material, I associate it with the skin7. I see it as something made for telling stories about people. The other material that is very dear to me is clay8. I love its flexibility, its ability to be transformed. I also associate it with a human being. If paper is the skin, then clay is the body. I like the simplicity and primordial nature of these materials. In a way, they are timeless. 

Hidden in the adjective “timeless” is my creative ambition. I want my work to transcend the boundaries produced by time and place. I am looking for shared experiences and figures that exist outside of historical and cultural frameworks9. I do not ignore the reality around us. More often than not, it provides me with a starting point for my work.  As a rule, the reason for their creation is a sense of disapproval of certain phenomena occurring in culture, sometimes an associated sense of confusion. Seeing the processes and patterns in culture is linked to my need to disarm these figures.

I revolve around the human being, focusing my interest on their set of experiences and feelings, such as love, closeness, trust, fear, suffering, helplessness or the need for control. What interests me is the world of ideas and concepts that people produce and through which they define themselves10.

I start by observing an individual to link one’s personal attitudes with a broader perspective of social behaviour. I see the human being as part of the system. A minute particle, like the body or the trace one leaves behind. The family is already a blend of several molecules, while all of them make society, culture, nature. I am interested in how these systems affect each other, how they change their definitions, how their centres of gravity migrate. At which moments they come into being and when they disappear1112.

1S. Nunez, The Vulnerables, Riverhead Books, New York 2023, p. 3.
2Image: Róża Litwa, Untitled, 2010, oil on paper, 42 × 29.7 cm. Courtesy of the artist.
3Image: Róża Litwa, Untitled, 2020, oil on paper, 59.4 × 42 cm. Courtesy of the artist.
4Image: Róża Litwa, Untitled, 2020, oil on paper, 42 × 59.4 cm. Courtesy of the artist.
5Image: Róża Litwa, Untitled, 2017, oil on paper, 84.1 × 118.9 cm. Courtesy of the artist.
6Image: Róża Litwa, Untitled, 2017, oil on paper, 84.1 × 118.9 cm. Courtesy of the artist.
7Image: Róża Litwa, Untitled, 2020, oil on paper, 59.4 × 42 cm. Courtesy of the artist.
8Image: Róża Litwa, "Two Towers", 2020, ceramics, 29 × 24.5 × 6 cm. Courtesy of the artist.
9Image: Róża Litwa, Untitled, 2020, oil on paper, 59.4 × 42 cm. Courtesy of the artist.
10Image: Róża Litwa, Untitled, 2021, oil on paper, 29.7 × 42 cm. Courtesy of the artist.
11Image: Róża Litwa, "Beachgoers", 2018, ceramics, sand, MDF board, 12 × 46 × 22 cm. Courtesy of the artist.
12Image: Róża Litwa, Untitled (Whip), 2023, ceramics, 13 × 86 × 13.5 cm. Courtesy of the artist.

– urodzona w 1982 roku. Malarka, rysowniczka, artystka wizualna. W 2008 roku ukończyła z wyróżnieniem Akademię Sztuki Pięknych w Warszawie, w pracowni Jarosława Modzelewskiego na Wydziale Malarstwa. W 2011 roku otrzymała nagrodę Fundacji Vordemberge – Gildewart (MOCAK, Kraków) dla najciekawszych młodych artystek i artystów. Jej prace znajdują się w kolekcji Fundacji Sztuki Polskiej ING. Mieszka i pracuje w Warszawie.

Chciałabym rozpocząć od pytania, czym jest dla mnie sztuka. Zadając je, myślę o wszystkim, co sztuką możemy nazwać. Intuicja odsyła mnie do pierwszej myśli z książki Sigrid Nunez pod tytułem „Słabsi”:

„(…) w młodości wierzyłam jeszcze, że powinnam pamiętać, co wydarzyło się w każdej przeczytanej powieści. Teraz znam prawdę: liczy się to czego doświadczasz podczas lektury, uczucie jakie wywołuje dana historia, pytania jakie przychodzą ci do głowy, a nie opisane w niej fikcyjne wydarzenia”1.

Uważam, że sztuka pomaga zrozumieć, co w danym momencie przeżywamy lub znaleźć inny rodzaj reprezentacji dla naszych doświadczeń. Czasami pozwala nam poczuć coś intensywniej. Swojej pracy nie postrzegam w kategoriach misji. Poczucie misji może stać w sprzeczności z wolnością, która sztuce jest potrzebna. Nie zastanawiam się nad tym czy sztuka zmienia świat, czy nie. Zmienia mnie2. W żadnym wypadku nie uważam, że osoby artystyczne są kimś bardziej albo kimś mniej z racji tego, czym się zajmują. W życiu można wykonywać bardzo różne prace, sztuka jest jedną z tych rzeczy, które w moim odczuciu po prostu warto robić.

Gdy dorastałam, w moim otoczeniu przez bardzo długi czas osobami dorosłymi były tylko kobiety. Prawda płynąca z mojego domu nie pokrywała się z mitami i ideami wytwarzanymi przez kulturę. Poczucie dysonansu poznawczego towarzyszy mi od najmłodszych lat. Myślę, że jest częścią mojej tożsamości artystycznej34.

Na szczycie mojej hierarchii znajduje się również literatura piękna, stanowi dla mnie najważniejsze źródło inspiracji. Słowo uruchamia głowę. Może być to dosłownie jedno słowo lub krótka fraza, czasami ogólne odczucia lub myśli wyniesione z książki. W inny sposób działają na mnie sztuki wizualne. Gdy zobaczę wspaniałe dzieło lub wystawę, czuję, że bardzo chcę iść do pracowni. Takie doznania stymulują mnie i dodają mi energii. Jednak to z reguły słowa są przysłowiową nitką, która prowadzi do kłębka5.

Proces odbioru i tworzenia sztuki wiążę z poczuciem ekscytacji – nigdy nie wiem do końca jaką emocję lub myśl odsłoni dane dzieło. Podobne uczucie jest częścią procesu twórczego, jego cel nie zawsze jest określony. Sztuka daje dostęp do miejsc nieoczywistych, często odległych od naszej świadomości i granic percepcji.

Formalnie poszukuję znaków lub w miarę prostych metafor, które stanowią rodzaj pisma obrazkowego6. Unikam ozdobników. Staram się by każdy ślad, który zostawiam miał jakieś znaczenie, był w jakimś sensie niezbędny. Moimi podstawowymi środkami wyrazu są malarstwo i rzeźba. Ukochanym materiałem jest papier – konkretny, cienki, niemal pozbawiony faktury. Mam emocjonalny stosunek do tego tworzywa, kojarzy mi się ze skórą7.  W moim odczuciu jest materią stworzoną dla treści, które opowiadają o człowieku. Drugim bardzo bliskim mi materiałem jest glina8. Uwielbiam jej elastyczność, możliwość transformowania jej. Ona również kojarzy mi się z człowiekiem. Jeśli papier jest skórą, to glina jest ciałem. Podoba mi się prostota i pierwotny charakter tych materii. W jakimś sensie są one bezczasowe. 

W przymiotniku „bezczasowy” kryje się moja twórcza ambicja. Zależy mi, aby moje prace przekraczały granice wytwarzane przez czas i miejsce. Poszukuję wspólnych doświadczeń i figur, które istnieją poza historycznymi i kulturowymi ramami9. Nie ignoruję otaczającej nas rzeczywistości. Najczęściej to ona jest punktem wyjścia dla moich prac. Z reguły przyczyną ich powstania jest poczucie niezgody na pewne zjawiska obecne w kulturze, czasami związane z nimi poczucie zmieszania. Dostrzeganie procesów i schematów w niej obecnych wiąże się z moją potrzebą rozbrajania tych figur.

Krążę wokół człowieka, za przedmiot zainteresowania wybieram jego zbiór doświadczeń i uczuć, takich jak: miłość, bliskość, zaufanie, strach, cierpienie, bezradność czy potrzeba kontroli. Interesuje mnie świat idei i pojęć, które człowiek wytwarza i za pomocą, których definiuje samego siebie10.

Zaczynam od obserwacji jednostki, aby indywidualne postawy łączyć w szerszą perspektywę zachowań społecznych. Człowieka postrzegam jako część układu. On sam jest drobiną, jak jego ciało czy ślad, który po sobie pozostawia. Rodzina to już zlepek kilku cząstek, a całość stanowi społeczeństwo, kultura, natura. Interesuje mnie jak te układy na siebie wpływają, jak zmieniają swoje definicje, w jaki sposób migrują ich punkty ciężkości. W których momentach stwarzają się, a kiedy unicestwiają1112.

1S. Nunez, Słabsi, tłum.: Dobrmiła Jankowska, Wydawnictwo Pauza, Warszawa 2024, s.9.
2Zdjęcie: Róża Litwa, bez tytułu, 2010, olej na papierze, 42 × 29.7 cm. Dzięki uprzejmości artystki.
3Zdjęcie: Róża Litwa, bez tytułu, 2020, olej na papierze, 59.4 × 42 cm. Dzięki uprzejmości artystki.
4Zdjęcie: Róża Litwa, bez tytułu, 2020, olej na papierze, 42 × 59.4 cm. Dzięki uprzejmości artystki.
5Zdjęcie: Róża Litwa, bez tytułu, 2017, olej na papierze, 84.1 × 118.9 cm. Dzięki uprzejmości artystki.
6Zdjęcie: Róża Litwa, bez tytułu, 2017, olej na papierze, 84.1 × 118.9 cm. Dzięki uprzejmości artystki.
7Zdjęcie: Róża Litwa, bez tytułu, 2020, olej na papierze, 59.4 × 42 cm. Dzięki uprzejmości artystki.
8Zdjęcie: Róża Litwa, „Dwie wieże”, 2020, ceramika, 29 × 24.5 × 6 cm. Dzięki uprzejmości artystki.
9Zdjęcie: Róża Litwa, bez tytułu, 2020, olej na papierze, 59.4 × 42 cm. Dzięki uprzejmości artystki.
10Zdjęcie: Róża Litwa, bez tytułu, 2021, olej na papierze, 29.7 × 42 cm. Dzięki uprzejmości artystki.
11Zdjęcie: Róża Litwa, „Plażowicze”, 2018, ceramika, piasek, MDF, 12 × 46 × 22 cm. Dzięki uprzejmości artystki.
12Zdjęcie: Róża Litwa, bez tytułu (Pejcz), 2023, ceramika, 13 × 86 × 13.5 cm. Dzięki uprzejmości artystki.