Marianna Bocian

– born 1942 in Bełcząc, died 2003 in Radzyń Podlaski. A Polish poet associated with the concrete poetry movement. Graduated in Polish and philosophy from the University of Wroclaw. She debuted in 1968 with a collection of poems titled Poszukiwanie przyczyny [In Search for the Cause]. She published, among others, in “Odra”, “Kontrasty”, “Akanta”. For many years she was connected with Wrocław, where she worked, among others, as a librarian.

“(…)A manifesto, a poetic creed is in general fundamental for me, except that in my consciousness (conditioned by the existing model of information) there is a difference between the notion of a “poetic manifesto” and a “manifesto of lies”. To tell half-truths is a worse crime in art and humiliation than silence and so called “being whistled at” (whoever “whistled” at A. Partum’s poetry, testified to themselves and not to A. Partum’s creative attitude! ). (…) The right and (moral) duty of every poet who creates concrete poetry is, among other things, to define the very idea of Creation, to define rationally the notion of “concrete”, to take a stance on the existing culture, social consciousness, the notion of “individual”, Language etc. (…) The creation of a manifesto should be tantamount to creation, that this manifesto will be pronounced after the “accomplished fact”(…)”1

“I for one am an implacable opponent of nihilism, of the destruction of forms, and all my effort has been directed toward (not rejecting forms!) the transformation of forms.  Certainly, there are possibilities of enriching thoughts with visual shapres, but having endured such experiences, they claim that the possibilities are minimum, and that there are very few meaningful thought-forms that would last for an extended period.”2

“I am not a collective artist, and nothing has linked me to what was created in the West (…). Copying specialism, pictoriality, which were created in the West already at the beginning of the 20th century, would be secondary, just like writing on stones, etc., what (…) has been written. Such notations were already known in the very distant past, e.g. notations on temple fronts, not to mention the masterpieces of writing in mosques, where there is a strict prohibition on visualizing ‘god’, so they were expressing themselves in the hyper-beautiful written forms of the thought; how can you even compare Kunst Finlay and his ilk to that?”3

“My interest was sparked by my studies (or rather individual research) on the creation of ideas, in very distant cultures, the so-called ideo-images, thought-shapes, when I came across the records of the so-called “ceramina figurata” – the name – if I am not mistaken, was already present in the Homeric period, I was interested in the so-called “mandalas” (including the mandala of power), sacred signs (ideo-shapes), which to this day are not “deciphered in terms of meaning”, including the so-called “Star of David”, which is a “sign” referring to the structure of the universe, similarly to the swastika signs(…)”4

“Without a manifesto (frothing at the manifestomania of various poetic groups, which even then bordered on stupidity) the message was one: the Language of the Dead rises in the mind from the foundation – that is from the alphabet and is “unkillable” as a source (not only of transmission! – for here the image can be a substitute) of sense-making in union with life. This was not so far from C.K. Norwid’s insights about Language. The publication of the catalog text in the July issue of “Odra” ended in a political scandal. Editor Kubikowski – being certain that, since the catalog would be approved by censorship, he did not foresee that “someone” would report to the Central Committee that the text (madness!) was directed against the “Manifesto of July 22”! Kubikowski was summoned to the Central Committee of the Party. He made – this only saved both him and his person against censorship in Wrocław – the mistake of not stating that the exhibition took place in March. However, the “scandal” (the exhibition was attended by a crowd of people!) broke out already at the opening. After three days, the exhibition was taken down.”5

“There are few of us (S.Dróżdź, A.Partum, B.Roztworowski + M.Bocian) who create this kind of poetry, which for years has been connected with the worldwide movement, without a place in our literary movement. It would be worthwhile to see these developments in Poland, developments which critics often do not know about, an example of which was the casus pascudeus of Kwiatkowieski fighting in “Twórczość” for the development of concrete poetry in the country by the Vistula, without taking into account the most important exhibitions.”6 

Materials collated and prepared by Ewa Mielczarek (2020).

1Marianna Bocian, Manifest, „Odra”, no. 7/8, 1973
2Fragment of a letter from Marianna Bocian to Michał Głowiński, Wrocław 21 February, 2001.
3Fragment of a letter from Marianna Bocian to Michał Głowiński, Wrocław 25 February, 2001.
4Fragment of a letter from Marianna Bocian to Michał Głowiński, Wrocław 25 February, 2001.
5Fragment of a letter from Marianna Bocian to Michał Głowiński, Wrocław 25 February, 2001.
6Fragment of a letter from Marianna Bocian to editor-in-chief of „Poezja” magazine, Bohdan Drozdowski, Wrocław 16 kwietnia 1973.

– urodozna w 1942 w Bełczącu, zmarła 2003 w Radzyniu Podlaskim. Polska poetka związana z ruchem poezji konkretnej. Absolwentka polonistyki i filozofii na Uniwersytecie Wrocławskim. Debiutowała w 1968 roku zbiorem wierszy ”Poszukiwanie przyczyny”. Publikowała min. w “Odrze”, “Kontrastach”, “Akancie”. Przez wiele lat związana z Wrocławiem, pracowała m.in. jako bibliotekarka.

„(…)Manifest, credo poetyckie jest dla mnie w ogóle podstawą, z tym, że w mojej świadomości (uwarunkowanej istniejącym modelem informacji) istnieje różnica między pojęciem „manifest poetycki” a „manifest kłamstwa”. Mówić ćwierćprawdy jest gorszym przestępstwem w sztuce i poniżeniem, aniżeli milczenie i tzw. „danie się wygwizdać”(kto „gwizdał” na poezję A. Partuma, sam sobie wydał o sobie opinię, a nie o postawie twórczej A. Partuma!). (…) Prawem i obowiązkiem (moralnym) każdego poety tworzącego poezję konkretną jest m.in. zdefiniowanie samej idei Tworzenia, racjonalne określenie pojęcia „konkret”, ustosunkowanie się do zastanej kultury, świadomości społecznej, pojęcia „jednostki”, Języka etc. (…) Powstanie manifestu powinno być równoznaczne z tworzeniem, że ów manifest będzie wygłoszony już po „fakcie dokonanym”(…)”1

„Ja jestem nieprzejednanym przeciwnikiem nihilizmu, destrukcji form, a cały mój wysiłek był ukierunkowany na (nie odrzucać form!) przekształcanie form. Pewnie możliwości ubogacenia wizualnymi kształtami myśli istnieją, ale po tych doświadczeniach twierdzą, że to są minimalne możliwości i znaczących myślokształtów, które by przetrwały dłuższy okres, jest bardzo mało.”2

„Ja nie jestem stadnym twórcą i  n i c  m n i e  n i e  ł ą c z y ł o  z tym, co powstało na Zachodzie (…). Małpowanie specjalizmu, obrazkowości, które powstawały na Zachodzie już w początkach XX w., byłoby wtórne, podobnie jak zapisy na kamieniach, itd., co (…) zostało zapisane. Takie zapisy znane były już w bardzo odległej przeszłości, np. zapisy na frontonach świątyń, nie mówiąc już o arcyformach pisma w meczetach, w których istnieje ostry zakaz wizualizacji „boga”, więc wyżywano się w arcypięknych zapisach myśli, gdzie tam do tego Kunszty Finlayowi i jemu podobnych?”3

„Moje zainteresowanie wzięło się ze studiów (a raczej zdobywania drogą indywidualnych poszukiwań) nad tworzeniem idei, w bardzo odległych kulturach tzw. ideoobrazami, myślokształtami, natrafiłam na zapisy tzw. „ceramina figurata” – nazwa – jeśli się nie mylę, występowała już w okresie homeryckim, interesowały mnie tzw. „mandale” (m.in. mandala siły), święte znaki (ideokształty), które do dziś nie są „rozszyfrowane znaczeniowo” z tzw. „Gwiazdą Dawida” włącznie, która jest „znakiem” odnoszącym się do struktury wszechświata, podobnie jak znaki swastyk(…)”4

Bez manifestu (piejąc do manifestomanii różnych ugrupowań poetyckich zakrawających już wtedy na głupotę) przesłanie było jedno: Język martwych wstaje w umyśle od fundamentu – a więc od alfabetu i jest „nie do zabicia” jako źródło (nie tylko przekazu! – bo tu obraz może być zastępczy) sensotwórcze w złączeniu z życiem. Wcale nie było to tak odległe od spostrzeżeń Języka autorstwa C.K. Norwida. Publikacja tekstu katalogu w lipcowym numerze „Odry” skończyła się skandalem politycznym. Redaktor Kubikowski – będąc pewny, że skoro katalog by zatwierdzony przez cenzurę nie przewidział, że „ktoś” narobi donosów aż do KC, że ten tekst (obłęd!) był wymierzony przeciwko „Manifestowi z 22 lipca”! Kubikowski został wezwany do KC. Popełnił – to tylko uratowało  i jego, i jego osobę w cenzurze wrocławskiej – błąd, że nie podał, że wystawa odbyła się w marcu. Jednak „skandal” (na tę wystawę przyszedł tłum ludzi!) wybuchł już w momencie wernisażu. Po trzech dniach wystawę zdjęto.”5

„Jest nas niewielu (S.Dróżdź, A.Partum, B.Roztworowski + M.Bocian) tworzących ten rodzaj poezji, który od lat łączy się z ruchem ogólnoświatowym, bez miejsca w naszym ruchu literackim. Warto byłoby i u nas w Polsce odnotować te wydarzenia, o których często krytycy nie wiedzą, czego przykładem był swego casus pascudeus Kwiatkowieskiego walczącego w „Twórczości” o rozwój poezji konkretnej w kraju nad Wisłą bez uwzględnienia najważniejszych wystaw.”6

Materiały zebrane i przygotowane przez Ewę Mielczarek (2020).

1Marianna Bocian, Manifest,  „Odra”, nr 7/8, 1973
2Fragment listu Marianny Bocian do Michała Głowińskiego, Wrocław 21 lutego, 2001.
3Fragment listu Marianny Bocian do Michała Głowińskiego, Wrocław 25 lutego, 2001.
4 Fragment listu Marianny Bocian do Michała Głowińskiego, Wrocław 25 lutego, 2001.
5 Fragment listu Marianny Bocian do Michała Głowińskiego, Wrocław 25 lutego, 2001.
6Fragment listu Marianny Bocian adresowanego do redaktora naczelnego „Poezji” Bohdana Drozdowskiego, Wrocław 16 kwietnia 1973.