– born 1968 in Warsaw. One of the most important representatives of Polish critical art, a trend that comments the Polish transformational reality of the 1990s and the symbolic social and political order from the perspective of women. A graduate of “Kowalnia”, Professor Grzegorz Kowalski’s famous studio at the Academy of Fine Arts in Warsaw. She is a co-founder of the Citizen’s Forum for Contemporary Art, the Art Workers Commission, and the All-Poland Trade Union Workers’ Initiative. She co-organised the artists’ strike A Day Without Art (2012) and the campaign “We, the Precariat” (2015). She is co-editor of the volume “Black Book of Polish Artists” (2015). Since 2013, Górna has been using the medium of film in her art. Her most recent works are dominated by themes of workers’ rights, critiques of capitalism, and ecological themes.
I was born a woman – this is by far the most important experience I have faced in my entire life – both physically and mentally. I grew up in a family where women were not respected. My grandparents considered women to be “goods at hand,” my grandmothers took their frustrations out on their daughters and their pride was only in their sons. My mother spent her entire life seeking the respect of her parents. She did this at the expense of her daughters (unaware, of course, that this behavior was hurting her own children). Such a start in life resulted in a lack of self-esteem. Feelings of being inferior, dumber, and treated objectively have constantly accompanied me into adulthood – these are my old, closest friends with whom I constantly argue. This internal discourse is hard work on myself to feel like a full participant in society. It is sad how many of us suffer because of this.
Going back to the beginning of my creative journey, I think that behind my artistic choices is a desire to fix this piece of reality. A sense of social justice (or rather, injustice to those who were not born white males) has driven my work since becoming an independent artist. My first exhibition after receiving my diploma from the Academy of Fine Arts was about the tightening of the anti-abortion law in 1993 (Ten Virgins, 1995)123. We, women, were deceived by the decision-makers of the time who found themselves in power during the, so called, transformation. Our personal freedom and the right to decide about ourselves were given as a gift to the Catholic Church – of course, the gift was given by the male part of the society, without asking for the opinion of those whose rights were sacrificed. Twenty-five years later, we are forced to risk our lives during a pandemic – protesting in the streets of many cities in Poland. And once again the men in power are deciding the lives of women. Olga Tokarczuk recently wrote that this is “another installment of the war waged for centuries by the patriarchy against women, this time under the pretext of protecting life. The obsessive hatred of women, of their bodies, the compulsive need to control sexuality and reproduction, stems from a perceived own weakness”4567.
The struggle for social justice, social activism, constant attempts to change the world for the better (maybe even a little bit better), determine my artistic actions and life choices. This does not always result in art understood as an exhibition object, sometimes it is involvement in social actions, such as organizing an artists’ strike in 2012. At that time we managed to say loudly that being an artist does not mean working all your life for free: like every citizen of this country we should have access to health care; artists are also mothers who deserve benefits and maternity leave; each of us at some point may no longer be able to work and should receive a normal pension at the end of our creative work, not a starvation pension. And at the end of life the right to a decent burial.
One of my recent works is the concept of a memorial to all male and female artists. The tree of female artists will pay tribute to all those creators who will not be rewarded for their efforts and contributions to culture during their lifetime. Those 99% of creators who will never receive any gratification in their lifetime for their work, which is just as valuable as the work of these shining bright stars of the art world, must not be forgotten89.
The text was written in cooperation with Bogna Stefanska (2020).
1Image: Katarzyna Górna, Ten Virgins, 1995, photography, Foundation of the Polish Modern Art Foundation, Biuro Wystaw, Warsaw. Image courtesy of the artist and Biuro Wystaw. 2Image: Katarzyna Górna, Ten Virgins, 1995, photography, Foundation of the Polish Modern Art Foundation, Biuro Wystaw, Warsaw. Image courtesy of the artist and Biuro Wystaw. 3Image: Katarzyna Górna, Ten Virgins, 1995, photography, Foundation of the Polish Modern Art Foundation, Biuro Wystaw, Warsaw. Image courtesy of the artist and Biuro Wystaw. 4Olga Tokarczuk, From Now On We Are All Warriors, “Krytyka Polityczna”, 2020, see: krytykapolityczna.pl/kraj/tokarczuk-od-dzis-wszyscy-jestesmy-wojowniczkami/. 5Image: Katarzyna Górna, Fuck me, Fuck you, Peace, 2000, photographic triptych, MOCAK, Kraków. Image courtesy of the artist and MOCAK. 6Image: Katarzyna Górna, Fuck me, Fuck you, Peace, 2000, photographic triptych, MOCAK, Kraków. Image courtesy of the artist and MOCAK. 7Image: Katarzyna Górna, Fuck me, Fuck you, Peace, 2000, photographic triptych, MOCAK, Kraków. Image courtesy of the artist and MOCAK. 8Image: Katarzyna Górna, The Tree of Artists, 2020, exhibition "Non-human Times", Foundation of the Polish Modern Art Foundation, Biuro Wystaw, Warsaw. Image courtesy of the artist and Biuro Wystaw. 9Image: Katarzyna Górna, The Tree of Artists, 2020, exhibition "Non-human Times", Foundation of the Polish Modern Art Foundation, Biuro Wystaw, Warsaw. Image courtesy of the artist and Biuro Wystaw.
– urodzona w 1968, Warszawa – jedna z najważniejszych przedstawicielek polskiej sztuki krytycznej, nurtu komentującego polską rzeczywistość transformacyjną lat 90. XX wieku oraz symboliczny porządek społeczny i polityczny z punktu widzenia kobiet. Absolwentka „Kowalni”, słynnej pracowni profesora Grzegorza Kowalskiego na Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. Jest współtwórczynią Obywatelskiego Forum Sztuki Współczesnej, Komisji Pracowników Sztuki oraz Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Inicjatywa Pracownicza. Współorganizowała strajk artystów i artystek „Dzień bez sztuki” (2012) oraz kampanię „My, Prekariat” (2015). Jest współredaktorką tomu „Czarna księga polskich artystów” (2015). Od 2013 roku Górna tworzy, sięgając po medium filmowe. W jej najnowszych pracach dominuje tematyka praw pracowniczych, krytyki kapitalizmu i wątków ekologicznych.
Urodziłam się kobietą – to zdecydowanie jest najważniejsze doświadczenie, z którym mierzę się przez całe życie – zarówno fizycznie jak i mentalnie. Przyszło mi wychować się w rodzinie, w której nie szanowano kobiet. Dziadkowie uważali kobiety za „towar na wydaniu”, babcie wyładowywały frustrację na swoich córkach, dumę czerpiąc wyłącznie z synów. Moja matka przez całe swoje życie zabiegała o szacunek rodziców. Robiła to kosztem swoich córek (oczywiście nie była świadoma, że takie zachowanie krzywdziło jej własne dzieci). Taki początek życia zaowocował brakiem poczucia własnej wartości. Poczucie bycia gorszą, głupszą i traktowaną przedmiotowo stale towarzyszą mi w dorosłym życiu – to moje stare, najbliższe przyjaciółki z którymi ciągle się sprzeczam. Ten wewnętrzny dyskurs to ciężka praca nad samą sobą, by poczuć się pełnoprawną uczestniczką życia społecznego. To smutne, jak wiele z nas cierpi z tego powodu.
Cofając się do początków swojej drogi twórczej myślę, że za moimi artystycznymi wyborami stoi chęć naprawy tego fragmentu rzeczywistości. Poczucie sprawiedliwości społecznej (a właściwie nie-sprawiedliwości wobec tych, którzy nie urodzili się białymi mężczyznami), napędza moją twórczość od momentu stania się samodzielną artystką. Moja pierwsza wystawa po uzyskaniu dyplomu ASP dotyczyła zaostrzenia prawa antyaborcyjnego w 1993 roku (Dziesięć panien, 1995)123. My, kobiety, zostałyśmy oszukane przez ówczesnych decydentów, którzy znaleźli się u władzy w czasie, tak zwanej, transformacji. Nasza wolność osobista i prawo do decydowania o sobie zostały złożone w darze Kościołowi Katolickiemu – oczywiście dar złożyła męska część społeczeństwa, bez pytania o zdanie tych, których prawa zostały poświęcone. Dwadzieścia pięć lat później jesteśmy zmuszone do ryzykowania życia w czasie pandemii – protestując na ulicach wielu miast w Polsce. I znowu panowie u władzy decydują o życiu kobiet. Olga Tokarczuk napisała niedawno, że to „kolejna odsłona wojny prowadzonej od wieków przez patriarchat przeciwko kobietom, tym razem pod pretekstem ochrony życia. Obsesyjna nienawiść do kobiet, do ich ciała, kompulsywna potrzeba kontroli seksualności i rozrodczości, bierze się z przeczuwanej własnej słabości”4567.
Walka o sprawiedliwość społeczną, aktywizm społeczny, ciągłe podejmowanie próby zmiany świata na lepszy (może choć troszkę lepszy), determinują moje działania artystyczne i wybory życiowe. Nie zawsze powstaje z tego sztuka rozumiana jako obiekt wystawienniczy, czasem jest to zaangażowanie w akcje społeczne, jak na przykład organizacja strajku artystów w 2012 roku. Udało nam się wtedy głośno powiedzieć, że bycie artystką nie oznacza pracowania przez całe życie za darmo: jak każdy obywatel tego kraju powinniśmy mieć dostęp do opieki zdrowotnej; artystki to też matki, którym należą się zasiłki i urlopy macierzyńskie; każda z nas może w pewnym momencie nie dać rady już dalej pracować i powinna na koniec swojej działalności twórczej dostać normalną emeryturę, a nie głodową rentę socjalną. A na koniec życia prawo do godnego pochówku.
Jedną z moich ostatnich prac jest koncepcja pomnika wszystkich artystów i artystek. Drzewo artystek i artystów pozwoli oddać hołd wszystkim tym twórcom, którzy za życia nie zostaną nagrodzeni za swój wysiłek i wkład w kulturę. Nie wolno zapomnieć o tych 99% twórczyń i twórców, którzy za życia nigdy nie dostaną żadnej gratyfikacji za swoją pracę, która jest równie wartościowa, jak twórczość tych świecących jasno gwiazd świata sztuki89.
Tekst powstał we współpracy z Bogną Stefańską (2020).
1Zdjęcie: Katarzyna Górna, Dziesięć panien, 1995, fotografia, Biuro Wystaw Fundacji Polskiej Sztuki Nowoczesnej, Warszawa. Dzięki uprzejmości artystki i Biura Wystaw. 2Zdjęcie: Katarzyna Górna, Dziesięć panien, 1995, fotografia, Biuro Wystaw Fundacji Polskiej Sztuki Nowoczesnej, Warszawa. Dzięki uprzejmości artystki i Biura Wystaw. 3Zdjęcie: Katarzyna Górna, Dziesięć panien, 1995, fotografia, Biuro Wystaw Fundacji Polskiej Sztuki Nowoczesnej, Warszawa. Dzięki uprzejmości artystki i Biura Wystaw. 4Olga Tokarczuk, Od dziś wszyscy jesteśmy wojowniczkami, “Krytyka Polityczna”, 2020, zob. krytykapolityczna.pl/kraj/tokarczuk-od-dzis-wszyscy-jestesmy-wojowniczkami/. 5Zdjęcie: Katarzyna Górna, Fuck me, Fuck you, Peace, 2000, tryptyk fotograficzny, MOCAK, Kraków. Dzięki uprzejmości artystki i MOCAK. 6Zdjęcie: Katarzyna Górna, Fuck me, Fuck you, Peace, 2000, tryptyk fotograficzny, MOCAK, Kraków. Dzięki uprzejmości artystki i MOCAK. 7Zdjęcie: Katarzyna Górna, Fuck me, Fuck you, Peace, 2000, tryptyk fotograficzny, MOCAK, Kraków. Dzięki uprzejmości artystki i MOCAK. 8Zdjęcie: Katarzyna Górna, Drzewo artystek i artystów, 2020, wystawa “Czasy nie-ludzkie”, Biuro Wystaw Fundacji Polskiej Sztuki Nowoczesnej, Warszawa. Dzięki uprzejmości artystki i Biura Wystaw. 9Zdjęcie: Katarzyna Górna, Drzewo artystek i artystów, 2020, wystawa “Czasy nie-ludzkie”, Biuro Wystaw Fundacji Polskiej Sztuki Nowoczesnej, Warszawa. Dzięki uprzejmości artystki i Biura Wystaw.