Adelina Cimochowicz

– born 1992 in Białystok – visual artist, studied architecture and urban planning at the Technical University in Białystok and media art at the Academy of Fine Arts in Warsaw. In her work, she explores issues of mental health and its socio-political dimension, looks at liminal emotional states, and searches for spaces that allow for interspecies coexistence. She currently works at the Social Film Studio at the Academy of Art in Szczecin. She runs a permaculture garden in Saska Kępa.

/adelinacimochowicz.com/

I treat making art as a profession, not as an identity. I am an artist primarily because I have the opportunity, not because I have a special talent or a strong need to “express myself”. I do not yet know what I expect of myself as an artist. What I do know is what the government of my country demands of me: that I will be caught up in the desire to have children and that I will perpetuate the image of the traditional family and motherhood as an elementary experience of female identity. This kind of external expectation, embedded in patriarchal structures, dominated my way of thinking about myself and my artistic work in many ways. Today I know that structural discrimination, which does not allow the voices of those with the experience of life as a woman to resound, had a huge impact. Diagnosing it in myself is just the beginning of the journey, both to understand myself and to find a language for my own art. Separating one’s own needs and desires from those instilled and internalized is difficult, but also fascinating.

Two seemingly separate threads run through my work: on the one hand I tackle the subject of mental disorders, and on the other the issue of building communities (through tenant actions, pickling every possible vegetable, making feast-installations). My actions are connected with looking for the space for common being, creating micro-communities; kitchen works obviously give such a possibility12345.

Still during my studies at the Academy of Fine Arts in Warsaw I joined one of the capital’s tenant organizations. I wanted to learn how to provide formal and legal assistance to people with housing problems. That’s when, together with Beata Siemieniako, a lawyer and activist, we started organizing tenant picnics and balls. We found organizing social events and creating space for building ties to be as important as the fight for tenants’ rights itself. Thinking about (re)building community as an important part of the strategy of resistance against systemic oppression is still close to my heart67

Art that tells the story of experiences of mental disorders, most often experienced in solitude, quietly, also offers the potential to build bonds and emotional community. Sharing what we are struggling with gives strength, releases guilt, and allows us to ask: if so many of us share the same emotions, is it something wrong with each of us, or is it something outside of us that is failing89?

Depression and its accompanying compulsive-obsessive disorders were the starting point of my professional practice. In 2017, I began working on the Museum of Neurosis, a project in which I collect visual materials that are actually created as a side effect of the struggles of people from different countries, classes and social groups, with the mental ailments and illnesses that afflict them1011. Despite growing awareness of mental health issues, people struggling with mental health problems still face social but also auto-stigmatization. The neoliberal model of reality, which naturalizes responsibility of an individual for his/her fate, deepens the feeling of guilt and alienation. The situation is not improved by the contemporary therapeutic culture based on Freud’s thought, emphasizing the possibility of freeing oneself from suffering thanks to searching in one’s own subconscious, not taking into account social criticism and change realized in the struggle for one’s rights12. This is why I find it so important to look for cracks in the Enlightenment approach to psychiatry as a science that pathologizes our behavior, leaving less and less space for what deserves to be called normalcy1314.

The text was created in collaboration with Bogna Stefańska (2020).

1When writing about communities, I also mean the interspecies, allowing the symbiotic growth of pumpkin, beans and corn, cultivating aphids, or helping yeast dough, which gives us humans a chance to redefine our place in the ecosystem.
2Image: greenhouse, photo by Adelina Cimochowicz. Courtesy of the artist.
3Image: garden, photo by Adelina Cimochowicz. Courtesy of the artist.
4Image: dinner, photo by Kuba Mozolewski. Courtesy of the artist.
5Image: dinner, photo by Kuba Mozolewski. Courtesy of the artist.
6Image: Adelina Cimochowicz, Pantry, DOMIE, Poznan, 2019, photo by Tytus Szabelski. Courtesy of the artist.
7Image: Adelina Cimochowicz, Pantry, DOMIE, Poznan, 2019, photo by Tytus Szabelski. Courtesy of the artist.
8Image: Adelina Cimochowicz, Loss. Or, from the history of a long perpetuated error, three-channel video installation, Project Room, Centre for Contemporary Art Ujazdowski Castle, 2020, photo: Maciej Landsberg. Courtesy of the artist.
9Image: Adelina Cimochowicz, Loss. Or, from the history of a long-fixed error, three-channel video installation, Project Room, Centre for Contemporary Art Ujazdowski Castle, 2020, photo by Maciej Landsberg. Courtesy of the artist.
10Image: Adelina Cimochowicz, Museum of Neurosis, 2017, photo by Adelina Cimochowicz. Courtesy of the artist.
11Image: Adelina Cimochowicz, Museum of Neurosis, 2017, photo by Adelina Cimochowicz. Courtesy of the artist.
12A. Sikora, Wolność, równość, przemoc. Czego nie chcemy sobie powiedzieć [Freedom, equality, violence. What don’t we want to say to each other], Karakter: Kraków 2019
13Image: Adelina Cimochowicz, Natural State, video, 2018.  Courtesy of the artist.
14Image: Adelina Cimochowicz, Will it ever get better, video, 2017. Courtesy of the artist.

– urodzona w 1992, Białystok – artystka wizualna, studiowała architekturę i urbanistykę na Politechnice w Białymstoku oraz sztukę mediów w Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. W swoich pracach podejmuje kwestie zdrowia psychicznego i jego wymiaru społeczno-politycznego, przygląda się granicznym stanom emocjonalnym oraz szuka przestrzeni umożliwiających międzygatunkowe współbycie. Obecnie pracuje w Pracowni Filmu Społecznego Akademii Sztuki w Szczecinie. Prowadzi permakulturowy ogród na Saskiej Kępie.

/adelinacimochowicz.com/

Zajmowanie się sztuką traktuję jako zawód, nie jako tożsamość. Jestem artystką przede wszystkim dlatego, że mam taką możliwość, nie dlatego, że posiadam wyjątkowy talent lub silną potrzebę „wyrażania siebie”. Nie wiem jeszcze, czego oczekuję sama od siebie jako artystki. Wiem natomiast, czego domaga się rząd mojego kraju: że dopadnie mnie chęć posiadania potomstwa i  będę utrwalać obraz tradycyjnej rodziny i macierzyństwa, jako elementarnego doświadczenia dla kobiecej tożsamości. Tego rodzaju zewnętrzne oczekiwania, wpisane w patriarchalne struktury w wielu kwestiach dominowały mój sposób myślenia o sobie oraz twórczości artystycznej. Dziś wiem, że ogromny wpływ na to miała strukturalna dyskryminacja, niepozwalająca wybrzmieć głosom osób z doświadczeniem życia jako kobiety. Zdiagnozowanie jej w sobie to zaledwie początek drogi, zarówno do zrozumienia siebie, jak i znalezienia języka dla własnej sztuki. Oddzielanie swoich własnych potrzeb i pragnień od tych wpojonych i zinternalizowanych jest trudne, ale i fascynujące.

W moich pracach przewijają się dwa, mogłoby się zdawać, osobne wątki: z jednej strony podejmuję temat zaburzeń psychicznych, z drugiej kwestię budowania wspólnot (poprzez działania lokatorskie, kiszenie każdego możliwego warzywa, robienie uczt-instalacji). Moje działania łączy poszukiwanie przestrzeni na wspólne bycie, tworzenie mikrowspólnot; prace kuchenne w oczywisty sposób dają taką możliwość12345.

Jeszcze w trakcie studiów w warszawskiej ASP dołączyłam do jednej ze stołecznych organizacji lokatorskich. Chciałam zdobyć umiejętność niesienia pomocy formalno-prawnej osobom doświadczającym problemów mieszkaniowych. Wtedy też, wspólnie z Beatą Siemieniako, prawniczką i aktywistką, zaczęłyśmy organizować pikniki i bale lokatorskie. Organizację towarzyskich wydarzeń i tworzenie przestrzeni na budowanie więzi uznałyśmy za równie ważne, jak sama walka o prawa lokatorskie. Myślenie o (od)budowaniu wspólnoty jako istotnej części strategii oporu wobec systemowej opresji pozostaje mi wciąż bliskie67

Sztuka opowiadająca o doświadczeniach zaburzeń psychicznych, przeżytych najczęściej w samotności, po cichu, również daje potencjał budowania więzi i wspólnoty emocjonalnej. Podzielenie się tym, z czym się zmagamy, daje siłę, uwalnia od poczucia winy i pozwala zadać pytanie: jeśli tak wiele z nas dzieli te same emocje, czy to z każdą z nas jest coś nie tak, czy może zawodzi coś poza nami89?

Depresja i towarzyszące jej zaburzenia kompulsywno-obsesyjne były punktem wyjścia mojej praktyki zawodowej. W 2017 roku rozpoczęłam pracę nad Muzeum Nerwicy, projektem, w którym zbieram materiały wizualne powstające właściwie jako efekt uboczny zmagań osób z różnych krajów, klas i grup społecznych, z trapiącymi je przypadłościami i chorobami psychicznymi1011. Mimo rosnącej świadomości związanej ze zdrowiem psychicznym, ludzie zmagający się z problemami w tym zakresie wciąż spotykają się zarówno ze społeczną, jaki i autostygmatyzacją. Neoliberalny model rzeczywistości, naturalizujący odpowiedzialność jednostki za swój los, pogłębia jeszcze poczucie winy i alienacji. Sytuacji nie poprawia współczesna kultura terapeutyczna ufundowana na myśli Freuda, podkreślająca możliwość uwolnienia się od cierpienia dzięki poszukiwaniom we własnej podświadomości, nie biorąca pod uwagę społecznej krytyki i zmiany realizowanej w walce o swoje prawa12. Dlatego za tak ważne uważam poszukiwanie pęknięć w oświeceniowym podejściu do psychiatrii, jako nauki patologizującej nasze zachowania, zostawiającej coraz mniej przestrzeni na to, co zasługuje na miano normalności1314.

Tekst powstawał we współpracy z Bogną Stefańską (2020).

1Pisząc o wspólnotach, mam na myśli również te międzygatunkowe, pozwalające symbiotycznie rosnąć dyni, fasoli i kukurydzy, uprawiające mszyce, czy pomagające ciastu drożdżowemu, które dają nam, ludziom, szansę na przedefiniowanie naszego miejsca w ekosystemie.
2Zdjęcie: szklarnia, fot. Adelina Cimochowicz. Dzięki uprzejmości artystki.
3Zdjęcie: ogród, fot. Adelina Cimochowicz. Dzięki uprzejmości artystki.
4Zdjęcie: posiłek, fot. Kuba Mozolewski. Dzięki uprzejmości artystki.
5Zdjęcie: posiłek, fot. Kuba Mozolewski. Dzięki uprzejmości artystki.
6.Zdjęcie: Adelina Cimochowicz, Spiżarnia, DOMIE, Poznań, 2019, fot. Tytus Szabelski. Dzięki uprzejmości artystki.
7Zdjęcie: Adelina Cimochowicz, Spiżarnia, DOMIE, Poznań, 2019, fot. Tytus Szabelski. Dzięki uprzejmości artystki.
8Zdjęcie: Adelina Cimochowicz, Utrata. Albo z dziejów długo utrwalanego błędu, trójkanałowa instalacja wideo, Project Room, Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski, 2020, fot. Maciej Landsberg. Dzięki uprzejmości artystki.
9Zdjęcie: Adelina Cimochowicz, Utrata. Albo z dziejów długo utrwalanego błędu, trójkanałowa instalacja wideo, Project Room, Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski, 2020, fot. Maciej Landsberg. Dzięki uprzejmości artystki.
10Zdjęcie: Adelina Cimochowicz, Muzeum nerwicy, 2017, fot. Adelina Cimochowicz. Dzięki uprzejmości artystki.
11Zdjęcie: Adelina Cimochowicz, Muzeum nerwicy, 2017, fot. Adelina Cimochowicz. Dzięki uprzejmości artystki.
12A. Sikora, Wolność, równość, przemoc. Czego nie chcemy sobie powiedzieć, Karakter, Kraków 2019
13Zdjęcie: Adelina Cimochowicz, Natural State, wideo, 2018. Dzięki uprzejmości artystki.
14Zdjęcie: Adelina Cimochowicz, Czy kiedykolwiek będzie lepiej, wideo, 2017. Dzięki uprzejmości artystki.