Karolina Jabłońska

– born 1991 in Niedomice. Graduate of the Krakow Academy of Fine Arts. She deals mainly with painting, usually oil figurative paintings. Co-founder (together with Tomasz Kręcicki and Cyril Polaczek) of Potencja gallery and Łałok art magazine.

/karolinajablonska.com/ /rastergallery/

I could start with my childhood, or the beginning of college, or the Potency Gallery1. However, I will start here and now, because it is quite an interesting moment not only in my work, but also in the history of Poland and the world. The perspective of today is also important for the fact that with me everything changes quickly – the colors of the previous season cease to interest me, groups of people pass through my paintings and then disappear, replaced by melancholic still lifes. I recently finished an exhibition that I did in duo with the wonderful artist Sophie Thun2. I don’t want to go into detail because you can read about it elsewhere3. Instead, I would like to write why I am happy with it, to outline what I currently care about.

I was happy to collaborate with an artist I hadn’t met before, but intuitively seemed like a good choice. Collective activity is not alien to me, I feel comfortable collaborating. For years I’ve been doing a lot of things together with Tomasz Kręcicki and Cyryl Polaczek as part of Potencia4. I know how forces are distributed in a collaboration with two guys I know well. This time I wanted to do a duo exhibition with a girl my age, and definitely not a painter.

I liked the emotional distance of this exhibition, the fact that it was kind of “cold”. I don’t know how to describe it more accurately.  I don’t like it when pictures painted by women are automatically associated with affect, uncontrollable emotions, creative frenzy, carnality, biologicality… My works have been like that until recently5. However, I like the changes in painting. The latest paintings are just green and blue, and there is necessarily a feeling of coolness when you come in contact with them6. This sort of de-emotionalization of my paintings is, of course, apparent. Emotions are still an important theme and reason for my work7. However, nothing annoys me more than the ever-present image of the feverish, chaotic, passionate painter. I like professionalism and I want to be treated as a professional person. I want all artists, including myself, to be taken seriously.

It was important to me that this exhibition be current. A pandemic has been raging around the world for months now – people are dying, the world economy is shaking, travel is difficult, Poland is in chaos. The order that I cherish so much has shattered. I feel helpless, disoriented, and I think this can be felt in my newest work. Compared to my older paintings where there was always someone screaming, crying or fighting, there is silence. For me, this is probably the only form of expression that is possible when, every morning, in the face of new information from the country and the world, my hands drop8.

The text was written in collaboration with Maja Demska (2020).

1See: www.galeriapotencja.tumblr.com.
2See:  http://www.sophiethun.com/.
3See:  http://rastergallery.com/wystawy/room-tour/.
4See: www.lalok-magazyn.tumblr.com.
5Image: Karolina Jabłońska, Brawl, 2018, oil on canvas, 200 x 250 cm, see: http://karolinajablonska.com/paintings/year/2018/. Courtesy of Raster Gallery.
6Image: Karolina Jabłońska, Drawing, 2020, oil on canvas, 110 x 110 cm. Courtesy of Raster Gallery.
7Image: Karolina Jabłońska,  Karolina, combing hair, 2020, 170 x 150 cm, oil on canvas. Courtesy of Raster Gallery.
8Image: Karolina Jabłońska, Sleeping on a Table, 2020, oil on canvas, 150 x 190 cm. Courtesy of Raster Gallery.

– urodzona w 1991, Niedomice. Absolwentka krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych. Zajmuje się głównie malarstwem, są to zazwyczaj olejne obrazy figuratywne. Współzałożycielka (wraz z Tomaszem Kręcickim i Cyrylem Polaczkiem) galerii Potencja oraz magazynu artystycznego Łałok.

/karolinajablonska.com//rastergallery/


Mogłabym zacząć od dzieciństwa, lub od początku studiów albo od galerii Potencja1. Zacznę jednak tu i teraz, bo to dość ciekawy moment nie tylko w mojej twórczości, ale też historii Polski i świata. Perspektywa dnia dzisiejszego jest też ważna dla tego, że u mnie wszystko szybko się zmienia – kolory z poprzedniego sezonu przestają mnie interesować, przez obrazy przewijają się grupy ludzi, po czym znikają, zastąpione melancholijnymi martwymi naturami. Niedawno zakończyła się wystawa, którą zrobiłam w duecie ze wspaniałą artystką Sophie Thun2. Nie chcę wgłębiać się w szczegóły, bo można o niej przeczytać w innych miejscach3. Chciałabym natomiast napisać, dlaczego jestem z niej zadowolona, żeby nakreślić, na czym obecnie mi zależy.

Z przyjemnością podjęłam współpracę z artystką, której wcześniej nie znałam, ale intuicyjnie wydawała mi się dobrym wyborem. Działalność kolektywna nie jest mi obca, dobrze czuję się współpracując. Od lat robię wiele rzeczy wspólnie z Tomaszem Kręcickim i Cyrylem Polaczkiem w ramach Potencji4. Wiem jak rozkładają się siły w ramach współpracy z dwoma chłopakami, których dobrze znam. Tym razem chciałam zrobić wystawę w duecie z dziewczyną w moim wieku, i na pewno nie z malarką.

Podobał mi się emocjonalny dystans tej wystawy, to, że była tak jakby „zimna”. Nie wiem jak dokładniej to opisać.  Nie lubię, kiedy obrazy malowane przez kobiety łączone są automatycznie z afektem, nieopanowanymi emocjami, szałem twórczym, cielesnością, biologicznością… Moje prace do niedawna właśnie takie były5. Lubię jednak zmiany w malarstwie. Najnowsze obrazy są po prostu zielono-niebieskie i siłą rzeczy w kontakcie z nimi pojawia się wrażenie chłodu6. To pewnego rodzaju odemocjonalnienie moich obrazów jest oczywiście pozorne. Emocje są nadal ważnym tematem i powodem mojej pracy7. Nic jednak nie denerwuje mnie tak jak ciągle obecny wizerunek malarki rozgorączkowanej, chaotycznej, targanej namiętnościami. Lubię profesjonalizm i chcę być traktowana jako osoba profesjonalna. Chciałabym żeby wszystkie artystki, łącznie ze mną, były traktowane po prostu poważnie.

Ważne było dla mnie to, żeby ta wystawa była aktualna. Od wielu miesięcy na całym świecie trwa pandemia – ludzie umierają, światowa gospodarka się chwieje, podróżowanie jest utrudnione, Polska pogrąża się w chaosie. Porządek, który tak bardzo cenię, się rozwalił. Czuję się bezradna, zdezorientowana, i myślę, że da się to wyczuć w moich najnowszych pracach. W porównaniu do starszych obrazów, w których zawsze ktoś krzyczał, płakał lub się bił – panuje w nich cisza. Dla mnie chyba tylko taka forma ekspresji jest możliwa gdy co rano, w obliczu nowych informacji z kraju i świata, opadają ręce8.

Tekst powstał we współpracy z Mają Demską (2020).

1Zob.: www.galeriapotencja.tumblr.com.
2Zob. http://www.sophiethun.com/.
3Zob.  http://rastergallery.com/wystawy/room-tour/.
4Zob. www.lalok-magazyn.tumblr.com.
5Zdjęcie: Karolina Jabłońska, Bójka, 2018, olej na płótnie, 200 x 250 cm, zob. http://karolinajablonska.com/paintings/year/2018/. Dzięki uprzejmości Galerii Raster.
6Zdjęcie: Karolina Jabłońska, Rysowanie, 2020, olej na płótnie, 110 x 110 cm. Dzięki uprzejmości Galerii Raster.
7Zdjęcie: Karolina Jabłońska, Karolina, czesanie włosów, 170 x 150 cm, olej na płótnie, 2020. Dzięki uprzejmości Galerii Raster.
8Zdjęcie: Karolina Jabłońska, Śpiąca na stole, 2020, olej na płótnie, 150 x 190 cm. Dzięki uprzejmości Galerii Raster.