Wanda Gołkowska

 – born 1925 in Rzeszów, died 2007 in Warsaw – artist, precursor of conceptualism and op-art. Her artistic activity included painting, drawing, spatial forms, theory and conceptual art. She graduated from the State Higher School of Visual Arts in Wroclaw, where she taught for many years. In 1991 she received the title of full professor. She co-founded the groups Exploration of Form and Color and Wrocław Group. She participated in all the major manifestations of the Polish avant-garde, including the Koszalin plein-air workshop in Osieki (1964-1981), the Wrocław Visual Arts Symposium ’70, the 1st Biennial of Spatial Forms in Elbląg (1965), and the Symposium of Artists and Scientists in Puławy (1966).

“Realization is the mechanical, artisanal translation of a thought into another language, in this case artistic. It is epigone-like in relation to the thought-concept. The moment of self-marking is not in the manual leaving of a tool mark, the artist’s hand, but in the personal choice of thought.”1

“Returns to tradition and returns to my own past work are necessary for me to build up the courage to prevail over the habits, the dogmats, and the conservative thinking.”2

“I have the general concept well thought out. I first note it down on a small drawing. But during the work there is always a surprise, so I often want to finish the drawing as soon as possible to see the final result, which can surprise me in important details. Each drawing also opens up new possibilities. I check earlier drawings, because it happens that a fragment of an old drawing gives rise to further exploration.”3

“With my emotional approach to everything – it is the way of formulating a drawing, chosen with all consciousness, that forces me to concentrate. Focusing on a concept induces a state of happiness in me. Then I detach myself from all the everyday matters, I forget about them, I feel free. This is the only place where I feel absolutely free, where I can do anything.”4

“(…) By creating the notion of “open systems” I also placed myself, as it were, in such an open system. Exactly 20 years ago I had an individual exhibition at the Mona Lisa Gallery. During a “jubilee” exhibition at the “W posażu” Gallery in Wrocław in January 1988, I remembered my text from 20 years ago. But only a fragment of it – because I still spoke out against the realization in a very radical way, I wrote that the realization was epigonious in relation to the concept. Now I don’t quite agree with that. But I am explained by the words in which I anticipated the possibility of change, of hesitation, of going back and forth. It is probably a good thing that I had such radical views at the time, and a good thing that I could revise them and now find joy in realization: realization is now wildly important to me.”5

“I consider discipline to be a higher category. It’s like mastering certain emotional states that you have to control, you have to tame them. I try to control and manage them. Perhaps the roots of this are deep in my childhood. I loved my father, who was an engineer, and I greatly appreciated his disciplined, logical mind. Painting was my father’s unfulfilled love; he did it as an amateur. He would usually paint on Sundays and let me come into the room where he worked. And there was the smell of paint. My father was in a different, unusual mood then. Painting became a symbol of a holiday for me, something solemn, elevated above everyday life.”

“I have divided my creative path into three stages, which do not always follow each other in an identical timeline:

1 stage: spontaneous ¬- intuitive-emotional, in which there is collection, enrichment, multiplication addition and increase of means of expression.

2 stage: reflection – analysis, evaluation of the process and the result of the creative process and of intellectual valuation.

3 stage: creative discipline – putting in order, minimization of means of expression, selection and reduction.

The result of a life decision, the price and risk of choosing one’s own creative path – is the luxury of having that inner world in which we are lonely, but free – in which we can be happy even in moments of doubt.”6

“The creative process continues throughout the artist’s conscious and everyday life; taking into account all changes and transformations, it is implemented in an open system “7

“Tradition, in my view, is a rich ensemble of knowledge, principles, ways of thinking, skills. The selection from this whole and the use of certain values generate incentives for protest and opportunities for a conscious resistance to stereotypes. Tradition and protest – is an antinomy, which contains a stimulating, creative action.”8

“After my studies, there was a growing protest against the imposed tendency of socialist realism – there was a transition in me from academicism to the richness of drawing. I turned from emptiness and schematism to spontaneity, emotions and baroque expressions. The joy of creation and acquiring new means of expression were the fulfillment and satisfaction of realization. Giving up the acquired positions, a sudden change in favour of a different artistic language, became my form of protest – an intuitive fear of creating my own stereotype.”9

  

Fragments of archival materials have been collated by Ewa Mielczarek (2020).

1Piotr Pietrusiński, Sztuka Chroni [Art Protects], „Wiadomości”, nr 20, 16.05.1974
2Wanda Gołkowska, open letter, „Sztuka”, 4/5, 1978
3Wiesława Wierzchowska, interview in catalogue of Gallery of Critics POKAZ, Warsaw, may 1988
4Wiesława Wierzchowska, interview in catalogue of Gallery of Critics POKAZ, Warsaw, may 1988
5Wiesława Wierzchowska, interview in catalogue of Gallery of Critics POKAZ, Warsaw, may 1988
6Wanda Gołkowska, Jan Chwalczyk, catalog published on the occasion of the 40th anniversary of the artist's career in the Architecture Museum in Wrocław, 1994.
7Wanda Gołkowska, Układ otwarty jako proces twórczy [Open system as a creative process], BWA, Wrocław 2001
8Wanda Gołkowska, Układ otwarty część II [Open system as a creative process Part II], Muzeum Architektury, Wrocław 2006
9Wanda Gołkowska, Układ otwarty część II [Open system as a creative process Part II], Muzeum Architektury, Wrocław, 2006

 – urodzona w 1925, Rzeszów, zmarła w 2007, Warszawa. Artystka, prekursorka konceptualizmu i op-artu. Jej działalność artystyczna obejmowała malarstwo, rysunek, formy przestrzenne, teorię i sztukę konceptualną. Ukończyła Państwową Wyższą Szkołę Sztuk Plastycznych we Wrocławiu, gdzie przez wiele lat wykładała. W 1991 roku otrzymała tytuł profesora zwyczajnego. Współtworzyła grupy Poszukiwania Formy i Koloru i Grupę Wrocławską. Uczestniczyła we wszystkich ważniejszych wystąpieniach polskiej awangardy m.in. w Plenerach Koszalińskich w Osiekach (1964-1981), Sympozjum Plastycznym Wrocław’70, I Biennale Form Przestrzennych w Elblągu (1965 r.), Sympozjum Artystów-Plastyków i Naukowców w Puławach (1966 r.).

„Realizacja jest mechanicznym, rzemieślniczym tłumaczeniem myśli na inny język, w tym wypadku plastyczny. Jest epigońska w stosunku do myśli-koncepcji. Moment zaznaczenia siebie nie tkwi w manualnym pozostawieniu śladu narzędzia, ręki artysty, ale w osobistym wyborze myśli”1.

„Powroty do tradycji i powroty do własnej twórczości sprzed lat są dla mnie koniecznie dla uzyskania odwagi łamania przyzwyczajeń, dogmatów, konserwatyzmu myślenia”2.

„Ogólną koncepcję mam dobrze przemyślaną. Najpierw notuję ją na małym rysuneczku. Ale w trakcie pracy zawsze pojawia się jakaś niespodzianka, dlatego często chcę skończyć rysunek jak najprędzej, żeby zobaczyć ostateczny rezultat, który w istotnych detalach może mnie zaskoczyć. Każdy rysunek otwiera też nowe możliwość. Sprawdzam rysunki dawniejsze, gdyż zdarza się, że jakiś fragment starego rysunku daje asumpt do dalszych poszukiwań”3.

„Przy moim emocjonalnym podchodzeniu do wszystkiego – właśnie wybrany z całą świadomością sposób formułowania rysunku zmusza mnie do koncentracji. Skupienie się na jakiejś koncepcji wzbudza u mnie stan szczęśliwości. Odrywam się wtedy od wszystkich spraw codziennych, zapominam o nich, czuję się wolna. Jest to jedyne miejsce, w którym czuję się absolutnie wolna, mogę sobie na wiele pozwolić”4.

„(…) Tworząc pojęcie „układów otwartych” także siebie postawiłam jak gdyby w takim układzie otwartym. Dokładnie 20 lat temu miałam wystawę indywidualną w Galerii pod Moną Lizą. NA przypadkowo „jubileuszowej” wystawie w Galerii „W posażu” we Wrocławiu, w styczniu 1988 roku, przypomniałam sobie swój tekst sprzed 20 lat. Ale tylko jego fragment – bo dalej wypowiadałam się w sposób bardzo radykalny przeciwko realizacji, napisałam, że realizacja jest epigońska w stosunku do koncepcji. Teraz niezupełnie się z tym zgadzam. Ale tłumaczą mnie słowa, w których przewidywałam możliwość zmian, wahań, cofnięcia się i powrotu. Dobrze chyba, że miałam wtedy takie radykalne poglądy i dobrze, że mogłam je zrewidować i znaleźć teraz radość w realizacji: realizacja jest obecnie dla mnie szalenie ważna”5.

„Dyscyplinę uważam za kategorię wyższą. To tak, jak opanowanie pewnych stanów emocjonalnych, nad którymi trzeba zapanować, trzeba je ujarzmić. Staram się nad nimi zapanować i nimi kierować. Być może korzenie tego tkwią głęboko w dziecińskie. Bardzo kochałam ojca, który był inżynierem, a ja ogromnie ceniłam jego zdyscyplinowany, logiczny umysł. Malarstwo było niespełniona miłością ojca, uprawiał je amatorsko. Zwykle malował w niedzielę i pozwalał mi wchodzić do pomieszczenia gdzie pracował. A tam pachniały farby. Ojciec był wtedy w inny, niecodziennym nastroju. Malarstwo stało się dla mnie symbolem święta, czymś uroczystym, wyniesionym nad codzienność.”

 “Moją drogę twórczą podzieliłam na trzy etapy, które nie zawsze następują po sobie w identycznym układzie czasowym:

1 etap: spontaniczny – intuicyjno-emocjonalny, w którym występuje zbieranie, wzbogacanie, mnożenie dodawanie i powiększanie ilości środków wyrazu.

2 etap: refleksji – analizy, oceny procesu i wyniku procesu twórczego, wartościowania intelektualnego.

3 etap: dyscypliny twórczej – porządkowanie, minimalizacja środków wyrazu, wybór i redukcja.

Wynikiem życiowej decyzji, ceną i ryzykiem wyboru własnej drogi twórczej – jest luksus posiadania tego świata wewnętrznego, w którym jesteśmy samotni, ale wolni – w którym możemy być szczęśliwi nawet w chwilach zwątpienia”6.

„Proces twórczy trwa przez cały okres świadomego, aktywnego życia artysty; uwzględniając wszelkie zmiany i przekształcenia, realizuje się w układzie otwartym”7.

„Tradycja, w moim przekonaniu, jest bogatym zespołem wiedzy, zasad, sposobów myślenia, umiejętności. Wybór z tej całości i wykorzystanie pewnych wartości – stwarzają równocześnie bodźce do protestu i możliwości świadomego oporu wobec stereotypów. Tradycja i sprzeciw – to antynomia, która zawiera działanie pobudzające, twórcze”.8

„W okresie po studiach narastał protest wobec narzucanej tendencji socrealizmu – nastąpiło u mnie przejście z akademizmu do bogactwa rysunku. Wobec pustki i schematyzmu – do żywiołowości i emocji, barokizujących wypowiedzi. Radość tworzenia, zdobywanie nowych środków wyrazu były spełnieniem i satysfakcją realizacyjną. Zrezygnowanie ze zdobytych pozycji, gwałtowana zmiana na rzecz innego języka plastycznego, stała się moją formą protestu – intuicyjną obawą przed tworzeniem własnego stereotypu”9.

Materiały przygotowane i opracowane przez Ewę Mielczarek (2020).

1Piotr Pietrusiński, Sztuka Chroni,  „Wiadomości”, nr 20, 16.05.1974
2Wanda Gołkowska, list otwarty, „Sztuka”, 4/5, 1978
3Wiesława Wierzchowska, wywiad w katalogu Galerii Krytyków POKAZ, Warszawa, maj 1988
4Wiesława Wierzchowska, wywiad w katalogu Galerii Krytyków POKAZ, Warszawa, maj 1988
5Wiesława Wierzchowska, wywiad w katalogu Galerii Krytyków POKAZ, Warszawa, maj 1988
6Wanda Gołkowska, Jan Chwalczyk, Katalog wydany z okazji 40-lecia pracy twórczej w Muzeum Architektury we Wrocławiu, 1994
7Wanda Gołkowska, Układ otwarty jako proces twórczy, BWA, Wrocław, 2001
8Wanda Gołkowska, Układ otwarty część II, Muzeum Architektury, Wrocław, 2006
9Wanda Gołkowska, Układ otwarty część II, Muzeum Architektury, Wrocław, 2006