(Aleksandra Polisiewicz) – born in 1974 in Katowice – works with photography, performance, makes videos and computer graphics. She graduated from the Art Institute of the Silesian University in Cieszyn. In 2012 she began PhD studies at the University of Arts in Poznań. In 2002 and 2006 she received the Scholarship of the Minister of Culture and National Heritage. She lives and works in Warsaw.
I had no choice, I became an artist. It was the only environment where I didn’t feel ‘different’. Artists – contemporary shamans, set new paths, motivate society to change, a collection of accepting misfits, homo sacers, with nothing to lose, the whole world to regain. My life and art are intertwined. I am inspired by life. I don’t put unnecessary boundaries between privacy and creativity. I am inspired by dreams, as in The Bestiary of the Subconscious, by the death of loved ones, as in the series of works Error in Space-Time and On the Multitude of Realities, by the end of my collaboration with “Obieg” (Rosa Rotes series of protest-performances).
Art is a continuous process, a development. Subsequent works are a development, an addition to the previous ones. Using other techniques and means of expression, we will not change the centre, the point from which we have grown. I compare this process to a tree: there is a seed (a point) which, falling on fertile ground, takes root, grows, branches out. Each branch and twig is different, but it grows from the same base. A tree is also shaped by external conditions, climate and soil. We are part of nature. We are shaped by the world in which we grow up: geographical, family, religious and political. Our looks, views, dreams are a collection of our experiences. My art submits to these natural processes. Issues that have interested me since childhood are developed and explored in art and in life: gender, the intersection of life and death, social structures and injustices. As I develop, new themes come along.
I started my artistic activity with drawing, painting and paste, just like most of us in our pre-school years. Most people give up art somewhere along the way in their lives, but I stayed with it. I also use photography, video, my body in performances, I write manifestos, sing, create objects, virtual spaces, urban guerrillas.
Art creates new realities, crosses boundaries, making development possible. Art is also a close contact with the unnamed, the impenetrable, the unexplained. Art is dervish dancing, chanting mantras, concentration, following a bright point in the darkness. Art is sacrifice, it is courage, it is truthfulness.
My name is Optimistic Idealist. I am happy to be part of the changes that are happening here and now. I am happy because I am a woman, I am part of the revolution that is coming. My art and my private life are a balanced whole.
I’ve been interested in gender identity since I was a child, when with childish curiosity we looked inside our pants to see how our bodies were built. I was a lesbian, I’m heterosexual, sexuality is fluid, which I have presented in several of my works. Since childhood I didn’t think of myself as a woman, I thought of myself as a man. The cultural gender was assigned to me by society, I never agreed with it.
In our country, a revolution is currently taking place. A fight between the old and the new. We are fighting in the streets for our rights to legal and free abortion. I believe that we will win. The old rules, exclusionary, imposing, repressive must go. Newness and freshness, joy and love are coming. There is virtually everything to change in our country. We are changing the world right now.
Inequalities are still there. For example, at art schools, where most professors are men. In the last few decades, the differences have slowly begun to blur, thanks to the activities of artists, feminists, scientists, and social activists.
My experience of being in a relationship has been to include female partners and now partners in artistic activities. This is sometimes difficult in the case of break-ups. So far, my partnerships have been violent, especially the last relationship that ended. My partner at the time, when he became hysterical, could have killed. This affected my art, as did legal abortion at 4 months pregnant.
I am now in intensive therapy and my relationship and friendships have changed a lot. Art is a kind of self-therapy.
Women’s invisible work is not only care and concern, it is very often underpaid compared to men who do the same work. The invisible work of women also includes the lowest professions in the social hierarchy: cleaner, sex worker, domestic help. I deal with this subject in my art. I elevate these professions to the heights of the social hierarchy.
There are no specific subjects that anyone should deal with. Nobody should do anything in their life. We can only want to do something. To change ourselves and the world around us.
Politics directly affects our lives. Life and art are one. The private is political. The political is private. We are part of nature. Politics affects nature, so it affects us too. Whether we want it or not. When we paint flowers or geometric abstractions, we paint under the influence of our emotions. Politics influences our emotions.
Politics is the creation of history, nowadays it is also the creation of herstory. It is the present that has a direct influence on the future. By participating in political life we have the chance to influence our future.
The feminist and emancipation movement is a very important point for creating herstories. Without our predecessors, who risked their lives fighting for women’s rights, we would still be slaves to patriarchy. Feminist movements are creating a new quality of life that is accessible to all, not just the privileged. A few years ago, in an interview, I wrote that I dream of a worldwide women’s strike. If that moment comes, women all over the world will regain their power and agency.
In my works I refer to mythology (Europe with the head of a bull), I create new spaces for women and I give them causative power (e.g. Bitch1, Rosrium IBM Dedicated, Wartopia).
The main socio-political problem in our country is the fear of the old system of governance, which does not fit in with the new world that women’s emancipation movements have been creating for over a century. Fear symbolises closure to what is new and to a breath of fresh air. As a result, we have now a drastic abortion law in Poland. Instead of cooperation and communication, the state declared war on us.
The text was written in collaboration with Karolina Maria Rojek (2020).
1Image: Aleka Polis, Bitch, 2003 – 2004, Galeria XX1, Warsaw. Courtesy of the artist.
(Aleksandra Polisiewicz) – urodzona w 1974 w Katowicach, zajmuje się fotografią, performansem, tworzeniem filmów wideo i grafiki komputerowej. Jest absolwentką Instytutu Sztuki Uniwersytetu Śląskiego w Cieszynie. W 2012 rozpoczęła studia doktoranckie na Uniwersytecie Artystycznym w Poznaniu. W 2002 i 2006 otrzymała Stypendium Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Mieszka i pracuje w Warszawie.
Nie miałam wyjścia, zostałam artystką. Było to jedyne środowisko, gdzie nie czułam się “inna”. Artyści – współcześni szamani, wyznaczają nowe drogi, motywują społeczeństwo do zmian, zbiór akceptujących się odmieńców, homosacerów, niemających nic do stracenia, do odzyskania cały świat. Moje życie i sztuka przeplata się. Inspiruję się życiem. Nie stawiam niepotrzebnych granic pomiędzy prywatnością i twórczością. Inspiracją do tworzenia są marzenia senne, jak w Bestiarium podświadomości, śmierć najbliższych, jak w cyklu prac Błąd w czasoprzestrzeni i O wielości rzeczywistości, zakończenie współpracy z „Obiegiem” (cykl protesto-performansów Rosa Rotes).
Sztuka jest ciągłym procesem, rozwojem. Kolejne dzieła są rozwinięciem, dopowiedzeniem poprzednich. Stosując inne techniki i środki wyrazu, nie zmienimy środka, punku, z którego wyrośliśmy. Proces ten porównuję do drzewa: jest nasiono (punkt), które padając na podatny grunt ukorzenia się, wzrasta, rozgałęzia się. Każdy konar, gałązka są inne, ale wyrastają z tej samej podstawy. Drzewo kształtowane jest też przez warunki zewnętrze, klimat i glebę. Jesteśmy częścią przyrody. Kształtuje nas świat, w którym wyrastamy: geograficzny, rodzinny, religijny i polityczny. Nasze wyglądy, poglądy, marzenia są zbiorem naszych doświadczeń. Moja sztuka poddaje się tym naturalnym procesom. Zagadnienia, które interesowały mnie od dziecka, rozwijam i badam w sztuce i w życiu: gender, przenikanie się życia i śmierci, struktury i niesprawiedliwości społeczne. Wraz z moim rozwojem dochodzą kolejne tematy.
Działalność artystyczną zaczynałam od rysowania, malowania, lepienia, tak jak większość z nas w okresie przedszkolnym. Większość ludzi porzuca sztukę gdzieś w drodze swojego życia, ja przy niej zostałam. Używam też fotografii, wideo, mojego ciała w perfromancach, piszę manifesty, śpiewam, tworzę obiekty, przestrzenie wirtualne, miejskie partyzantki.
Sztuka stwarza nowe rzeczywistości, przekracza granice, dzięki czemu możliwy jest rozwój. Sztuka to również bliski kontakt z nienazwanym, nieprzeniknionym, niewyjaśnionym. Sztuka taniec derwisza, mantrowanie, skupienie, podążanie za jasnym punktem w ciemności. Sztuka to wyrzeczenia, to odwaga, to prawdomówność.
Nazywam się Optymistyczna Idealistka. Jestem szczęśliwa, że mogę być częścią zmian, które wydarzają się tu i teraz. Jestem szczęśliwa, bo jestem kobietą, jestem częścią rewolucji, która nadchodzi. Moja sztuka i życie prywatne to zrównoważona całość.
Tożsamość płciowa interesuje mnie od dziecka, kiedy to z dziecięca ciekawością zaglądaliśmy sobie do majtek, sprawdzając, jak zbudowane są nasze ciała. Byłam lesbijką, jestem heteroseksualna, płciowość jest płynna, co przedstawiłam w kilku moich pracach. Od dziecka nie myślałam o sobie jako o kobiecie, myślałam o sobie jak o człowieku. Płeć kulturowa została mi przypisana i nadana przez społeczeństwo, nigdy się z nią nie zgadzałam.
W naszym kraju, aktualnie odbywa się rewolucja. Walka starego z nowym. Walczymy na ulicach o nasze prawa do legalnej i swobodnej aborcji. Wierzę, że wygramy. Stare zasady, wykluczające, narzucające, represyjne muszą odejść. Nadchodzi nowość i świeżość, radość i miłość. Do zmiany w naszym kraju jest praktycznie wszystko. Zmieniamy świat właśnie teraz.
Nierówności cały czas są. Chociażby na uczelniach artystycznych, gdzie większość profesorów to mężczyźni. Od kilkudziesięciu lat różnice zaczynają się powoli zamazywać, dzięki działalności artystek, feministek, naukowczyń, działaczek społecznych.
Moje doświadczenia bycia w związku, to włączanie partnerek i teraz partnerów do działalności artystycznej. Bywa to trudne przy rozstaniach. Dotychczas moje relacje partnerskie były przemocowe, szczególnie ostatni zakończony związek. Ówczesny partner wpadając w histerie mógł zabić. Wpłynęło to na moją sztukę, tak samo jak legalna aborcja w 4 miesiącu ciąży.
Aktualnie jestem po intensywnej terapii i moje relacje związkowe i przyjacielskie bardzo się zmieniły. Sztuka jest rodzajem autoterapii.
Niewidzialna praca kobiet to nie tylko opieka i troska, to bardzo często zaniżone zarobki w stosunku do mężczyzn, którzy wykonują taką samą pracę. Niewidzialna praca kobiet to również najniższe w hierarchii społecznej zawody: sprzątaczka, pracownica seksualna, pomoc domowa. Zajmuje się tym tematem w swoje sztuce. Wynoszę na wyżyny hierarchii społecznej te właśnie zawody.
Nie ma żadnych konkretnych tematów, którymi ktokolwiek powinien się zajmować. Nikt nic nie powinien w swoim życiu. Jedynie możemy chcieć czymś się zajmować. Zmieniać siebie i świat wokół nas.
Polityka bezpośrednio wpływa na nasze życie. Życie i sztuka to jedno. Prywatne jest polityczne. Polityczne jest prywatne. Jesteśmy częścią przyrody. Polityka wpływa na przyrodę, więc wpływa też na nas. Czy tego chcemy, czy nie chcemy. Malując kwiaty, czy abstrakcję geometryczną, malujemy pod wpływem emocji. Polityka wpływa na nasze emocje.
Polityka to tworzenie historii, współcześnie jest też tworzeniem herstorii. Jest teraźniejszością, która ma bezpośredni wpływ na przyszłość. Uczestnicząc w życiu politycznym mamy szansę wpłynąć na naszą przyszłość.
Ruch feministyczny i emancypacyjny jest bardzo ważnym punktem tworzenia herstorii. Bez naszych poprzedniczek, które z narażeniem życia walczyły o prawa kobiet, dalej byłybyśmy niewolnicami patriarchatu. Ruchy feministyczne tworzą nową jakość życia, która dostępna jest dla wszystkich, a nie tylko dla uprzywilejowanych. Kilka lat temu udzielając wywiadu napisałam, że marzy mi się ogólnoświatowy strajk kobiet. Jeżeli nadejdzie taka chwila, kobiety na całym świecie odzyskają moc i sprawczość.
W moich pracach nawiązuję do mitologii (Europa z głową byka), tworzę nowe przestrzenie dla kobiet i oddaję im moc sprawczą. nawiązuję też do wydarzeń historycznych, podkreślając ich ważność, nadając im nowe znaczenia (np. Suka1, Rosrium IBM Dedicated, Wartopia).
Głównym problemem społeczno-politycznym jest w naszym kraju strach starego systemu zarządzania, który nie pasuje do nowego świata, który od ponad stu lat tworzą kobiece ruchy emancypacyjne. Strach symbolizuje zamknięcie się na to co nowe i na powiew świeżości. Dzięki czemu w Polsce od kilku miesięcy mamy drastyczne prawo dotyczące aborcji. Zamiast współpracy i komunikacji, państwo wypowiedziało nam wojnę.
Tekst powstał we współpracy z Karoliną Rojek (2020).
1Zdjęcie: Aleka Polis, Suka, 2003 – 2004, wystawa, Galeria XX1, Warszawa. Dzięki uprzejmości artystki.